awizo odbiór w tym samym dniu

W sytuacjach, w których nie jest możliwy osobisty odbiór awizowanej korespondencji, możemy do tej czynności upoważnić inną osobę w formie.A – do jednorazowego odbioru *). internetowej Poczty Polskiej S.A.: www.poczta-polska.pl internetowej Poczty Polskiej S.A.: www.poczta-polska.pl.Zgodnie z cennikiem Poczty Polskiej za przyjęcie Powtórne awizo nie jest równoznaczne z doręczeniem. Regułą jest, że przesyłki powinny być dwukrotnie awizowane i pozostawione na poczcie na siedem dni, licząc – odpowiednio – od dnia następnego po dniu pozostawienia pierwszego zawiadomienia oraz od dnia następnego po sporządzeniu zawiadomienia powtórnego (§ 9 ust. 1, 3 i 7 rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie W przypadku, gdy pracownik świadczył pracę jedynie przez część dnia (np. kilka godzin) i również otrzymał zwolnienia lekarskie w tym samym dniu, rozliczenie pensji będzie wyglądać nieco inaczej. Przykład 2: Pani Anna pracuje w godzinach od 7:00 do 15:00. 16.08, podczas pracy źle się poczuła. Nie można jednak wyciągać w stosunku do niej negatywnych konsekwencji w sytuacji, gdy wezwanie zostało doręczone już po wyznaczonym terminie czynności. Prokurator powinien uznać wtedy niestawiennictwo za usprawiedliwione, tym bardziej że w dniu przesłuchania nie posiadał informacji o doręczeniu wezwania. Ostatnia aktualizacja: 08 marca 2023 r. 18:10. Nasz Czytelnik był w domu i czekał na list, nie na awizo. O czym poinformował listonosza, zostawiając mu na skrzynce taką informację. Fot. archiwum. Chyba każdy z nas doświadczył takiej sytuacji, że czekał osobiście na ważną przesyłkę, a ona do nas nie dotarła. Mimo że byliśmy w nonton drakor start up sub indo 2020. Bardzo często zdarzają się sytuacje, w których listonosz, próbując dostarczyć przesyłkę pocztową, nie zastaje domownika. Wówczas wrzuca do skrzynki awizo. Czym właściwie ono jest i co zrobić, gdy go nie znaleźliśmy w skrzynce?Czym jest awizo?Awizo to zawiadomienie o nadejściu przesyłki pocztowej, której nie udało się przekazać bezpośrednio do rąk adresata. Może je zostawić listonosz Poczty Polskiej lub pracownik firmy kurierskiej. Jeśli w naszej skrzynce znaleźliśmy awizo, oznacza to, że listonosz lub kurier miał dla nas przesyłkę, której nie listonosz Poczty Polskiej nie zastanie domownika, a więc nie uda mu się przekazać przesyłki bezpośrednio do rąk adresata, zostawia w skrzynce pierwsze awizo, a przesyłkę umieszcza na poczcie. Na pierwszym zawiadomieniu listonosz podaje adres placówki, w której zostawił przesyłkę, a także godzinę i datę, kiedy próbowano ją przekazać adresatowi. Jeśli po pierwszym zawiadomieniu przesyłka wciąż nie zostanie odebrana, listonosz zostawi „drugie awizo”, czyli tzw. powtórne zawiadomienie. Gdy zaś przesyłka nie zostanie odebrana po upływie wyznaczonego terminu, wróci z powrotem do zrobić, gdy listonosz zostawia awizo?Często bywa tak, że listonosz zostawia w skrzynce awizo, choć nawet nie zapukał do naszych drzwi. Co zrobić w takiej sytuacji? Na zawiadomieniu znajdziemy adres placówki pocztowej, w której możemy odebrać przesyłkę. Wystarczy, że przedstawimy awizo i potwierdzimy naszą tożsamość dowodem osobistym. Po otrzymaniu pierwszego awizo, przesyłkę należy odebrać w terminie 7 dni. Jeśli tego nie zrobimy, listonosz zostawi w skrzynce „drugie awizo”, po którym otrzymamy kolejne 7 dni. Innymi słowy, jeśli w ciągu 14 dni od pierwszej próby doręczenia przesyłki nie odbierzemy jej z wyznaczonej placówki Poczty Polskiej, zostanie zwrócona do mogą zostawić również pracownicy firm kurierskich. Jeśli spodziewaliśmy się przesyłki, ale w danym dniu nie przebywamy w mieszkaniu, kurier zostawi w skrzynce awizo. Za pośrednictwem strony internetowej danej firmy kurierskiej możemy sprawdzić losy zamówienia. Można również bezpośrednio zadzwonić do kuriera i zapytać go, kiedy zostanie podjęta kolejna próba doręczenia, chociaż pracownicy firm kurierskich posiadają numer telefonu odbiorcy i mogą sami zadzwonić przed doręczeniem lub po nieudanej awizo w skrzynce – co zrobić?Zostawienie awizo w skrzynce to jeden z podstawowych obowiązków listonosza. Jednak zdarzają się również takie sytuacje, w których listonosz pomyli się i wrzuci awizo do złej skrzynki lub nie zostawi go wcale. Co w takiej sytuacji zrobić? Jeśli spodziewaliśmy się przesyłki, możemy udać się do najbliższej placówki Poczty Polskiej i zapytać o nią, a przy okazji wyjaśnić kwestię niedostarczonego listonosz nie zdoła wręczyć przesyłki osobiście i nie zostawi awiza w skrzynce, przesyłka trafi do placówki poczty, a po 14 dniach wróci do nadawcy – nawet jeśli nie wiedzieliśmy o jej istnieniu. Co więcej, gdy mamy do czynienia z pismem urzędowym, po upływie 14 dni przyjmuje się, że adresat zapoznał się z wysłaną w których trzeba udowodnić brak awizoJeżeli listonosz nie wręczył nam ważnego pisma z sądu i nie zostawił również awiza, możemy nie wiedzieć o istnieniu przesyłki. Tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami jeśli po upływie terminu 14 dni nie odebraliśmy przesyłki, sąd i tak uzna, że list został doręczony, a adresat przeczytał wiadomość. Dla sądu nie będzie miało znaczenia, czy odebraliśmy list i zapoznaliśmy się z jego treścią, czy zignorowaliśmy awiza, czy też w ogóle awiza nie będziemy próbowali udowodnić przed sądem, że listonosz nie wręczył nam awiza, a tym samym nie wiedzieliśmy o przesyłce, same słowa zdecydowanie nie wystarczą. W takiej sytuacji będziemy musieli udowodnić, że listonosz nie zostawił awiza, choć było to jego obowiązkiem. Sąd uwierzy nam dopiero, gdy przedstawimy potwierdzenie złożenia reklamacji na poczcie. INTERWENCJA. Nasza Czytelniczka, mieszkająca w Nowej Hucie, skarży się na praktyki Poczty Polskiej, dotyczące - jak mówi - opóźnień w wypłacaniu Gdy listonosz przyniesie emeryturę, ale nikogo nie ma w domu, to zostawia awizo. Niestety, nie można jednak w tym samym dniu odebrać pieniędzy na poczcie, lecz dopiero na drugi dzień - skarży się pani Anna z Nowej Huty. Dodaje, że jeszcze gorzej jest, gdy wizyta listonosza z awizem wypadnie w piątek - wtedy przyjść na pocztę po odbiór emerytury można dopiero w poniedziałek. Czytelniczka interweniowała już w tej sprawie, jednak - jak twierdzi - "Poczta nie widzi problemu i tłumaczy, że takie jest zarządzenie". Przedstawiciele Poczty Polskiej podkreślają, iż w przypadku wypłat świadczeń wszystkie obowiązujące procedury i ustalone terminy są przestrzegane bardzo rygorystycznie. Zgodnie z przepisami w pierwszej kolejności poczta jest zobowiązana do doręczenia adresatowi pieniędzy pod wskazany na przekazie adres. Gdy jest to niemożliwe, listonosz zostawia awizo, na którym jest wskazana placówka pocztowa oraz data i godzina, od której można odebrać świadczenie. - Jedynym dokumentem uprawniającym do wypłaty świadczenia jest druk przekazu, który zabiera ze sobą listonosz. Wypłata w urzędzie możliwa jest dopiero po tym, jak listonosz wróci ze swego rejonu doręczeń i rozliczy się z całej dokumentacji w swoim urzędzie macierzystym. Czasem ta dokumentacja musi zostać przekazana (dzieje się to elektronicznie) do urzędu awizowania obsługującego miejsce zamieszkania klientów, który nie jest urzędem macierzystym dla listonoszy. Do dopełnienia tych formalności potrzebny jest czas. Z tego powodu niekiedy odbiór świadczenia możliwy jest dopiero następnego dnia roboczego - wyjaśnia Bogdan Lenkiewicz z Działu Kontaktów z Mediami Poczty Polskiej. Dodaje, że alternatywnym rozwiązaniem jest założenie konta "Nestor" w Banku Pocztowym, dedykowanego specjalnie emerytom i rencistom. Jego zaletą jest fakt, iż nie trzeba czekać na listonosza w domu, lecz można w dowolnym czasie przyjść do dowolnie wybranego urzędu pocztowego i wypłacić (bez żadnych opłat manipulacyjnych) dowolną kwotę. Samo prowadzenie takiego konta jest bezpłatne (wariant bez karty do bankomatu) i umożliwia bezpłatne dostarczenie pieniędzy do domu klienta (robi to listonosz zgodnie z zamówieniem posiadacza konta). (psz) Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Pragnę podzielić się z Państwem sytuacją, która dotknęła mnie osobiście w związku z haniebnymi usługami Poczty Polskiej. Sytuacji karygodnej i niewiarygodnej w swoim absurdzie, która ociera się o sprawę mieszańcem jednego z bloków na gdyńskiej Płycie Redłowskiej podlegającej UP Gdynia na ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej . W dniu 10 kwietnia 2009 w godzinach popołudniowych dokonałem zaskakującego i bulwersującego odkrycia - na ogólnodostępnej, osiedlowej tablicy informacyjnej znajdującej się na budynku bloku, w którym wynajmuję mieszkanie... zostało przymocowane pinezką awizo na paczkę pocztową adresowane na moje nazwisko! Nie mogłem uwierzyć własnym oczom temu co widzę. Do tej pory nie mieści mi się w głowie do jakiej bezczelności, łamania wszelkich zasad poufności i podstawowego poziomu usług pocztowych dopuścił się kurier Poczty ten swoim karygodnym zachowaniem naraził mnie na utratę mienia, które było przesyłane w paczce, utratę kwoty którą przelałem uprzednio w sklepie internetowym za przesyłany przedmiot, a nade wszystko złamał podstawowa zasadę poufności danych osobowych. Bez mojej zgody umieścił na ogólnie dostępnej tablicy informacyjnej moje dane osobowe. Pomijając istotę procederu, a więc pozostawiania zawiadomienia pocztowego poza przeznaczonych do tego miejsc czyli skrzynek listowych, równie dobrze mógł przypiąć awizo do pobliskiego drzewa bądź na osiedlowym śmietniku. Na domiar tego data na awizie została sfałszowana przez kuriera, ponieważ na samym dokumencie widniała data sprzed dwóch dni czyli 8 kwietnia 2009 godzina jako czas pozostawienia zawiadomienia! Tą samą datę podstemplowania zawiadomienia posiada osiedlowa poczta...czy oznacza to, że pracownicy poczty zbiorowo biorą udział w fałszowaniu dat dostarczanych przesyłek celem tuszowania opóźnień w dostarczaniu listów i paczek? A może przypięte dwa dni wcześniej awizo zostało przechwycone przez jakąś osobę trzecią i po bezskutecznym pobraniu przesyłki na powrót zawieszone w tablicy osiedlowej? A może kurier po sprawdzeniu zawartości przesyłki(paczka posiadała widoczne oznaki otwierania) wrócił z awizem po dwóch dniach? Na te wszystkie pytania oraz wyjaśnienie całego zajścia, a do tego na poniesienie wszelkich konsekwencji swego czynu przez kuriera domagam się od Poczty wyjaśnienie tego całego zajścia nie usatysfakcjonuje moje osoby wniosę pozew cywilny wobec pracownika poczty o upowszechnianie bez mojej zgody moich danych nie raz awiza przez listonosza z tego rejonu były pozostawiane w skrzynkach listowych bez uprzedniego sprawdzania czy adresat jest obecny w domu. Nie raz daty z zawiadomień pozostawienia listów poleconych nie zgadzały się z rzeczywistymi terminami (co w przypadku urzędowych pism może mieć negatywne konsekwencję dla adresata ).Jednakże ostatni incydent pokazuje do czego posuwa się Poczta Polska. Wieloletni monopolista rynkowy, który czuje się nienaruszalny i ma w głębokim poważaniu swoim pamiętać, że każdy z nas może stać się ofiarą tych haniebnych praktyk oraz być narażonym na utratę prywatnego mienia przez procedury Poczty Polskiej! Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście. Do Kancelarii zgłosiła się Klientka, która w skrzynce pocztowej znalazła zawiadomienie o przesyłce poleconej. Klientka udała się do punktu odbioru przesyłek, gdzie dowiedziała się, że list został już zwrócony do nadawcy i nie ma możliwości jego wydania. W skrzynce pocztowej nie było natomiast powtórzonego zawiadomienia o pozostawieniu listu w placówce operatora. Telefonicznie uzyskano informację, iż przesyłka nadana została z sądu i zawierała wyrok, od którego Klientce przysługiwał sprzeciw, jednakże termin na jego złożenie już upłynął. Czy w takiej sytuacji przesyłka faktycznie została Klientce doręczona, a co za tym idzie można mówić o upływie terminu na zajęcie stanowiska? W pierwszej kolejności należy wskazać, iż przyjmowana często ,,strategia’’ nie odbierania korespondencji sądowej może rodzić daleko idące negatywne skutki dla adresata. Zgodnie bowiem z art. 139 pismo przesłane za pośrednictwem operatora pocztowego (obecnie Poczta Polska a uprzednio Polska Grupa Pocztowa In Post) w razie braku możliwości doręczenia można złożyć w placówce operatora umieszczając jednocześnie zawiadomienie w skrzynce pocztowej ze wskazaniem gdzie i kiedy pismo pozostawiono, a także pouczeniem, że należy je odebrać w terminie 7 dni. W razie bezskutecznego upływu tego terminu należy adresata zawiadomić powtórnie („drugie awizo”), a gdy znowu termin 7 dni upłynie bezskutecznie przesyłkę można zwrócić do nadawcy i uznać za doręczoną. Analogiczne rozwiązania zawierają przepisy kodeksu postępowania karnego (art. 133 kpk, który miał zastosowanie w niniejszej sprawie) oraz przepisy kodeksu postępowania administracyjnego (art. 44 kpa). Jak skuteczne jest doręczenie zastępcze? Aby ocenić skuteczność takiego doręczenia zastępczego trzeba przede wszystkim pamiętać, iż wszelkie warunki wskazane w wyżej wymienionych przepisach muszą zostać spełnione łącznie i dokładnie w ten sposób, w jaki sformułował je ustawodawca. Operator nie może doręczyć przesyłki skutecznie pozostawiając w skrzynce pocztowej zawiadomienie o możliwości jej odbioru w terminie 14 dni albo nie pozostawiając zawiadomienia tylko informując sąsiada, że w placówce czeka przesyłka, z prośbą o przekazanie adresatowi. Skoro więc przepis nakłada obowiązek ponownego zawiadomienia o przesyłce, to aby pismo zostało skutecznie doręczone w skrzynce pocztowej muszą znaleźć się dwa zawiadomienia, pierwsze z dnia nieskutecznego doręczenia, a drugie z datą późniejszą niż 7 dni liczone od daty awiza pierwszego. Jeśli któregokolwiek z zawiadomień brak, to należałoby uznać, iż przesyłka nie została skutecznie doręczona, a skoro tak, to zastrzeżony w piśmie termin nie rozpoczął swojego biegu. W takim przypadku należy wnieść do adresata pismo wyjaśniające, z prośbą o ponowne wysłanie listu, który nigdy nie został skutecznie doręczony. Justyna Olek, aplikantka adwokacka Kraków, czerwiec 2016 roku Sztuczne wydzielanie działek sposobem na unikanie sąsiadówCzasami spotykamy się z sytuacją, że sąsiad świadomie wykonuje podział nieruchomości i świadomie sprzedaje okalające inwestycję działki innym osobom, w tym nawet z różnych krajów. Po co? Żeby wstrzymać inwestycję i zyskać sobie sprzyjające w procesie strony. Ma to miejsce również przy inwestycjach oddziałujących na środowisko, gdzie wymagane są decyzje środowiskowe. Inwestorzy wydzielają działki okalające swoją nieruchomość, a osoby fizyczne z innej części polski nabywają nieruchomości. Przepisy środowiskowe do niedawana określały, że stroną są właściciele działek sąsiednich. Tym działaniem inwestor pozyskuje przyjaznych sąsiadów, którzy nie będą blokować inwestycji, nie będzie trzeba czekać na odpowiedzi na pisma, czy spodziewać się ewentualnych protestów i opóźnień. W celu eliminowania takich sposobów na omijanie przepisów nastąpiła zmiana prawa. Określono granicę 100m od terenu inwestycji, jako obszar potencjalnego odziaływania na środowisko. Być może w pojedynczych inwestycjach zjednanie sobie przyjaznego sąsiedztwa ułatwi proces budowlany, ale są to pojedyncze precedensy. – mówi Rafał przepis różnie można ocenić w zależności od rodzaju inwestycji. Skąd wiemy czy 50 czy 100 m będzie odpowiednim wskaźnikiem dla danej inwestycji? Ten zapis jednak eliminuje możliwość sztucznego wydzielania niewielkich działek i w ten sposób wykluczania sąsiadów jako stron. – wskazuje radca prawny Konrad Młynkiewicz. W mojej ocenie, w większości przypadków określona przepisami odległość 100 metrów od terenu inwestycji jako granica oddziaływania inwestycji „środowiskowej” decydująca o kręgu stron postępowania administracyjnego jest wystarczająca. Podkreślić również należy, że zwłaszcza w obszarach intensywnej zabudowy uregulowana przepisami odległość 100 metrów od działki inwestycyjnej w praktyce oznacza dopuszczenie do udziału w postępowaniu większej niż dotychczas liczby osób – stron postępowania. Z reguły bowiem działki są węższe niż 100 metrów, a zatem stroną postępowania będą nie tylko właściciele działek bezpośrednio sąsiadujących z inwestycją, ale też tacy, których działki są 2 czy 3 w kolejności od terenu inwestycji. Z drugiej jednak strony przy pewnego rodzaju inwestycjach, jak na przykład przy spalarniach odpadów, czy wysypiskach odpadów 100 metrów to odległość zdecydowanie niewielka biorąc pod uwagę potencjalne oddziaływania środowiskowe. W mojej ocenie nie ma jednak metody, aby w taki „uniwersalny” sposób określić krąg stron postępowania środowiskowego który uwzględniłby zarówno interesy inwestora, jak i sąsiadów inwestycji. Pamiętajmy, że zbyt szeroko określony krąg stron postępowania mógłby stanowić istotne ograniczenie sprawnego procedowania przez organy wieczysty blokuje podział nieruchomościUżytkowanie wieczyste szczegółowo zdefiniowane jest w Ustawie Kodeks Cywilny. Jest to prawo, w którym właścicielem gruntu jest Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego (lub ich związek), a użytkownikiem wieczystym osoba fizyczna lub osoba prawna. W granicach, określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego oraz przez umowę o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste, użytkownik może korzystać z gruntu z wyłączeniem innych osób. W tych samych granicach użytkownik wieczysty może swoim prawem rozporządzać. Budynki i inne urządzenia wzniesione na gruncie przez użytkownika wieczystego stają się jego własnością. Widzimy, więc bardzo zbliżone uprawnienia użytkownika wieczystego do właściciela nieruchomości. Czy zatem użytkownik może wystąpić o podział nieruchomości i zbyć jej fragment? Użytkownik wieczysty nie ma prawa do decydowania samoistnie o podziale nieruchomości, jednak może o taki podział wystąpić. Niezbędna w tym przypadku jest zgoda właściciela gruntu. Właściciel terenu wydaje zgodę, która jest niezbędna do wydania postanowienia opiniującego podział, a dalej do wydania decyzji zatwierdzającej podział. W tym przypadku również właściciel ma prawo do wniesienia odwołania i zablokowania podziału. W związku z tym ważne są kwestie doręczenia i daty. To od nich zależy uprawomocnienie decyzji nieruchomości zmarłW zagadnieniu „Terminy realizacji podziałów nieruchomości. Co opóźnia, a co przyspiesza podziały nieruchomości” pisałem, że jeżeli w trakcie postępowania podziałowego jeden ze współwłaścicieli umrze, organ zawiesi postępowanie do czasu ustalenia spadkobierców. Trudno w tym przypadku określić termin realizacji postępowania spadkowego i jego opóźnienie na wykonywany podział. Może to być kilka miesięcy, ale również i lat – w zależności o konkretnej sprawy. Niemniej, jeżeli organ nie mając świadomości wyda decyzję skierowaną do osoby zmarłej, można stwierdzić nieważność takiego dokumentu. – mówi Rafał blokuje wydanie decyzji o WZ lub pozwolenia na budowęPrzy warunkach zabudowy to nie przeszkadza, bo tam niedostarczenie skutkuje odbiorem, więc to nie wstrzymuje decyzji o WZ, ale załóżmy, że mamy ostatni etap wydania decyzji o WZ i nie wpłynęło żadne odwołanie. Czy na tym etapie, ktoś jeszcze może zablokować decyzję? Jest taki element rzadko spotykany przy dużych inwestycjach, kiedy w terminie otwartym do wniesienia odwołania nie wpłynęło żadne odwołanie, ale wpłynął wniosek o uzupełnienie decyzji. Może on być całkowicie abstrakcyjny i nieprawidłowy. Skutek procesowy takiego wniosku o uzupełnienie jest taki, że organ musi rozpoznać wniosek, ale co istotne od daty rozpoznania decyzji znowu płynie termin na wniesienie odwołań. Tym sposobem wydłużony zostaje proces budowlany, co przy dużych inwestycjach to ogromny koszt dzienny.”– mówi mecenas Konrad sąsiedniej działki nieznany lub zmarłZałóżmy, że inwestor buduje budynek. Wydział architektury zawiadamia sąsiedztwo o planowanej budowie. Sąsiednia działka jest opuszczona, a właściciel mieszka za granicą, zmarł lub jest nieznany. W takim przypadku to do organu należy poprawne ustalenia stron postępowania administracyjnego. Jeżeli do tego celu niezbędne jest podjęcia działań prawnych np. ustalenie kuratora spadku przez sąd, to urząd musi o to wystąpić. Niestety z punktu widzenia inwestora jest to sytuacja bardzo niekorzystna mająca olbrzymie znaczenia w kontekście realizacji inwestycji. Jeżeli w takim przypadku inwestor posiada informacje o podmiotach i adresach może przekazać je organowi w ramach prowadzonego nie jest stroną w postępowaniuZdarzają się sytuacje, że wnioskuje się o uznanie strony poprzez niewłaściwą interpretację urzędu w postępowaniu o WZ lub w postępowaniach o udzielenie pozwolenia na budowę. Jest to o tyle problematyczne, że samo dopuszczenie do udziału strony, to czynność faktyczna. Natomiast przy odmowie dopuszczenia do udziału w sprawie osoby, która posiada interes prawny, a więc mówiąc wprost powinna być uznana za stronę, a tymczasem organ nie uznaje jej za stronę, sytuacja jest dużo bardziej niebezpieczna dla inwestora. Pozbawienie strony prawa do udziału w postępowaniu administracyjnym stanowi bowiem podstawę do wznowienia postępowania a tym samym powoduje, że wydana decyzja obarczona jest znacznym ryzykiem jej wzruszenia. W sytuacjach, gdy właściciel nieruchomości bezpośrednio sąsiadującej z terenem inwestycji ubiega się o dopuszczenie do udziału w postępowaniu, to ja zawsze doradzam, żeby inwestor nie protestował przeciwko dopuszczeniu takiego podmiotu do udziału w postępowaniu, bo skutki błędnego określenia kręgu stron postępowania mogą być drastyczne. Jeżeli taki „pominięty” podmiot podniesie okoliczność pominięcia go przez organ na etapie postępowania sądowego, to WSA obligatoryjnie taką decyzję musi wyeliminować z obrotu prawnego niezależnie od innych elementów. Podkreślić trzeba, że orzecznictwo sądów administracyjnych w kwestii uznania za stronę w postępowaniu o udzielenie pozwolenia na budowę właścicieli nieruchomości bezpośrednio sąsiadujących z inwestycją jest niejednolite. W kwestii tego, czy bezpośredni sąsiad inwestycji powinien być zawsze stroną w postępowaniu pod kątem budowy czy nie, jednoznacznie bym się nie wypowiedział, bo wiem jak wygląda praktyka sądowa. – mówi Konrad Młynkiewicz. Zwracam też uwagę, że nowelizacja Prawa budowlanego, która weszła w życie 19 września 2020 r. dokonała między innymi zmiany definicji obszaru oddziaływania inwestycji. Obecnie nie ulega już wątpliwości, że obszarem oddziaływania inwestycji – która determinuje krąg stron postępowania o udzielenie pozwolenia na budowę – objęte są tylko te nieruchomości, co do których planowana inwestycja wprowadza ograniczenia w zabudowie. Innego rodzaju ograniczenia – jak na przykład immisje – nie będą skutkowały uznaniem właściciela za stronę postępowania. – dodaje Konrad Młynkiewicz.

awizo odbiór w tym samym dniu